Trasa szlaku przebiega przez Obszar Chronionego Krajobrazu „Pradolina Wieprza”. Koryto rzeki zachowało naturalny, silnie meandrujący charakter. Towarzyszą temu silne starorzecza i zastoiska. Obszar Chronionego Krajobrazu „Pradolina Wieprza” znajdujący się na terenie Gminy Baranów włączony jest również do Obszaru Natura 2000 „Dolny Wieprz”. Bogata roślinność „Pradoliny Wieprza” stała się siedliskiem rzadkich gatunków ptaków m. in. perkozów, derkaczy, remizów, pustułek, łabędzi niemych, błotniaków, a także zwierząt: wydry, żółwia błotnego oraz bobrów.

Szlak prezentuje interesującą lokalną twórczość garncarzy, umożliwia wypoczynek na łonie natury oraz kontakt z dziewiczą przyrodą.

Najniżej położony punkt na trasie znajduje się w dolinie Wieprza na północny wschód w miejscowości Baranów (ok. 124 m n.p.m.) na terenie Specjalnego Obszaru Ochrony Natura 2000 „Doliny Wieprz”, najwyższy natomiast – w okolicach miejscowości Śniadówka (ok. 173 m n.p.m.).

 

 

Wędrówkę żółtym szlakiem prze gminę Baranów zaczynamy  w Śniadówce. Dojechać możemy tu niebieskim łącznikiem (5,36 km długości)  ze szlaku zielonego Klementowice-Strzyżowice (na 21,22 km na skrzyżowaniu w lesie należy pojechać prosto). Po dojechaniu do żółtego szlaku, skręcamy w prawo  w stronę widocznej kaplicy pw. NMP Wspomożenia Wiernych. Przejeżdżamy obok kaplicy (0,13 km) i po lewej mijamy porośnięty szuwarami staw (0,38 km). Mijamy z tej samej strony pamiętający lepsze czasy budynek dawnego punktu skupu mleka (0,58 km). Jedziemy po terenie płaskim jak stół, warto zwrócić uwagę na znajdujących się w miejscowości kilka starych, drewnianych domków. Śniadówka w październiku 1943 r. została przez Niemców, za pomoc udzielaną partyzantom, prawie w całości spalona. Możliwe, że te budynki pamiętają tamte tragiczne wydarzenia.

 

23 października 1943 r. z Puław do Śniadówki przyjeżdża patrol niemieckich żandarmów. Wchodzą do pierwszego lepszego domu. Trafiają akurat na trzech „bechowców”. Wywiązuje się strzelanina, w której ginie jeden Niemiec, trzech polskich partyzantów i trzech domowników. Stosując zasadę odpowiedzialności zbiorowej, hitlerowcy postanawiają zemścić się za śmierć swego kompana. Jadą ciężarówką przez wieś i strzelają. W sumie tego dnia Niemcy zabijają 17 osób. Tydzień później hitlerowcy wracają. Mają ze sobą pięciu polskich więźniów. Od strony Żyrzyna, Michowa i Baranowa otaczają wieś i spędzają po drodze wszystkich mieszkańców. Łapią też jednego partyzanta, który dołącza do wcześniejszej piątki więźniów. Na oczach wszystkich ludzi rozstrzeliwują ich na skrzyżowaniu dróg. Tego samego dnia Śniadówka niemal znika z powierzchni ziemi. Niemcy jadą przez wieś i podpalają domostwa. Kradną wszystko, co przedstawia jakąkolwiek wartość, nawet kury i kaczki. Tego dnia w Śniadówce doszczętnie spłonęło 40 gospodarstw. Pomnik upamiętniający ofiary masakry stoi dziś nie w miejscu rozstrzelania więźniów, lecz obok Szkoły Podstawowej. Opiekuje się nim Stowarzyszenie Żołnierzy Batalionów Chłopskich.

Mijamy Szkołę Podstawową, przy której znajduje się pomnik postawiony w 2008 r. upamiętniający opisane powyżej wydarzenia (0,8 km). Po lewej mijamy bocianie gniazdo (1,18 km) i po niecałych 100 m skręcamy w lewo (1,27 km) w szutrową drogę. Za zakrętem przejeżdżamy obok dość dużego, pomalowanego na czerwono kamienia (1,43 km). Wijącą się wśród pól polną, piaszczystą drogą jedziemy aż do zagajnika brzózek, za którymi skręcamy w prawo (2,10 km). Po niecałych 300m na rozdrożu skręcamy w lewo. Przejeżdżamy przez  płytki quasi wąwóz (2,9 km) i  jadąc przy lesie, po coraz bardziej miałkim piasku bardzo utrudniającym podróż, skręcamy w prawo (3,14 km) i dojeżdżamy do rozdroża (3,46 km). Drogowskazy informują nas, że do Baranowa mamy jeszcze 14,4 km. Mijamy dużą biało-niebieską kapliczkę i stojący obok niej drewniany stary krzyż i 70 m za nimi, na kolejnym rozwidleniu skręcamy w lewo do sosnowego lasu (3,53 km). Przez las jedziemy cały czas prosto, po ok. 1,1 km dojeżdżamy do asfaltowej drogi i szlak skręca w lewo (4,63 km).

 

Warto jednak skręcić w prawo, by po 200 m dojechać do mogiły powstańców z 1863 r. Aby do niej dotrzeć, jedziemy w lewo 100 po asfalcie, dalsze 100 m pokonujemy leśną dróżką równoległą do szosy. Dojedziemy do okazałego marmurowego obelisku z 2007 r. będącego zbiorową mogiłą siedmiu powstańców 1863 r. poległych prawdopodobnie w bitwie pod Żyrzynem 8 VIII 1863 r. i pochowanych w lesie pod Łukawką.

Po niecałych 900 m dojeżdżamy do wsi Gródek, na skrzyżowaniu jedziemy prosto (5,59 km). Po lewej 200 m od skrzyżowania stoi dawna szkoła, przy której znajduje się miejsce wypoczynku dla rowerzystów. Wyjeżdżamy z ze wsi Gródek (6,14 km), przejeżdżamy przez las (6,99 km), po lewej w oddali widać myśliwską ambonę (7,5 km), jedziemy prosto, wśród olszyn. Po ok. 1,3 km dojeżdżamy do wsi Zagóźdź. Po prawej, równolegle do drogi biegnie dość głęboki wąwóz. Po ok. 200 m dojeżdżamy do skrzyżowania z drogą do Baranowa, przy którym stoi dość duża pomarańczowa kapliczka (8,97 km). Szlak żółty skręca w stronę Baranowa (mamy do niego 6 km), a zaczynający się tu czarny szlak, biegnie prosto w stronę Składowa, nad Wieprz.

 

Około 100 m na wprost od skrzyżowania, po prawej stoi drewniany młyn wodny, spiętrzający wodę na rzece Bylinie (lewostronny dopływ Wieprza). Przy młynie wodnym znajduje się śluza spiętrzająca wodę, a przy niej niewielki staw. Młyn wodny w Zagoździu powstał w 1946 r. na rzece Bylinie jako jeden z siedmiu młynów w regionie wybudowanych w miejsce zniszczonych podczas działań wojennych. Został zbudowany w całości z drewna. Obecnie stanowi własność prywatną. W nim  możemy uzyskać pieczątkę Krainy Rowerowej przy Bursztynowym Szlaku Greenways.

Skręcamy w lewo przy pomarańczowej kapliczce i po 160 m opuszczamy wieś Zagóźdź (9,13 km). Jedziemy cały czas prosto, po lewej mając oddalający się od nas stopniowo sosnowy las. Przejeżdżamy obok pięknej kapliczki, z dużą rzeźbą ukrzyżowanego Chrystusa (10,25 km). Mijamy po lewej, ładny, niedawno wybudowany drewniany domek (10,88 km), po prawej bocianie gniazdo (10,97 km) oraz tartak w Dębczynie (11,09 km). Wyjeżdżamy ze wsi Dębczyna 11,15 km), przejeżdżamy przez las (11,29 – 13,80 km) i zjeżdżamy z asfaltu w prawo na szutrową drogę, przechodzącą w polną (13,98 km). Żółty szlak spotyka się tu z czarnym i na odcinku 0,85 km obydwa mają wspólny przebieg. Na polnym skrzyżowaniu jedziemy prosto (14,45 km), na rozdrożu skręcamy  w lewo (14,83 km). Szlaki tutaj rozdzielają się, czarny skręca w prawo. Po 50 m dojeżdżamy do punktu widokowego. Tuż przy szlaku płynie Wieprz, znajduje się tu jedno  z jego meandrujących zakoli.

 

Nad Wieprzem możemy spotkać  liczne ptaki wodne, dla których są tu idealne warunki do życia. Teren ten jest siedliskiem m. in. perkozów, derkaczy, remizów, pustułek, łabędzi niemych, błotniaków, a także wydr, żółwi błotnych oraz bobrów. Rzeka obfituje także  w ryby.

Jedziemy dalej, na rozwidleniu (14,96 km) jedziemy prosto i stopniowo oddalamy się od rzeki, po lewej mamy pola, po prawej trzciny, szuwary i sitowie. Łatwo spotkać tu bociany, które mają tu idealne warunki do życia (15,15 km). Wędrujemy groblą wśród sitowia i trzcin. Po prawej  w oddali widać smukłą sylwetkę kościoła parafialnego pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Sobieszynie (15,24 km). Po niecałych 200 m mijamy po prawej malowniczy staw (15,42 km), porośnięty trzciną oraz pokryty rzęsą wodną i grążelami żółtymi. Pozostawiamy za sobą szuwary i jedziemy wśród łąk, na pewno uda się nam zobaczyć polujące błotniaki stawowe (15,55 km). W okolicy występują także licznie bociany, jest tu pełno żab, słychać także żurawie, a bliżej wody możemy także spotkać czaple.

Szlak, wyznaczony ścieżką biegnącą wśród poprzetykanych łozami łąk,  skręca w lewo (15,63 km) i następnie skręcamy w prawo przy drogowskazie (15,9 km). Otacza nas kompletna głusza, wokół są podmokłe łąki i mokradła. W okresie, silniejszych opadów deszczu, teren może być bardzo trudny do przejechania. Po ok. 0,5 km wśród łąk zaczynają pojawiać się pierwsze poletka, droga zaczyna przechodzić w szutrową (16,43 km). Dojeżdżamy do szosy i skręcamy w lewo (16,67 km). Po 100 m mijamy po prawej okazałą, żółtą kapliczkę (16,76 km) oraz staw (16,85 km) i ul. Błotną wjeżdżamy do Baranowa. W Gminnym Centrum Kultury (ul. Rynek 14) możemy uzyskać pieczątkę Krainy Rowerowej przy Bursztynowym Szlaku Greenways.

Po lewej stronie przy Rynku, mijamy barokowy, zabytkowy kościół pod wezwaniem Św. Jana Chrzciciela w Baranowie

 

Barokowy kościół pod wezwaniem św. Jana Chrzciciela został wybudowany w latach 1764 – 1781 prawdopodobnie przez architekta Józefa Gringenberga. Konsekracji dokonał biskup Jan Kanty Lenczowski w 1779 r. Świątynia jest budowlą jednonawową, późnobarokową, o półkolistym sklepieniu. Przy prezbiterium znajdują się dwie zakrystie. Elewacja kościoła jest bogato modelowana. W kościele znajduje się 7 ołtarzy barokowych. W ołtarzu głównym znajduje się obraz „Matki Boskiej Częstochowskiej z Dzieciątkiem” i obraz św. Jana Chrzciciela (na zasuwie). Na ołtarzach bocznych umieszczono obrazy Matki Bożej, św. Antoniego i św. Pawła (po lewej stronie) oraz obrazy św. Bartłomieja, Ofiarowanie Pana Jezusa i św. Piotra Apostoła. W kościele znajduje się też wiele rzeźb pochodzących z XVIII wieku. Na ambonie umieszone zostały rzeźby Jezusa i czterech ewangelistów. Rzeźby aniołków i proroków zdobią ołtarz główny i ołtarze boczne. W kościele znajduje się też barokowa ambona, drewniana chrzcielnica oraz 10-głosowe organy z 1908 r. firmy Hartman.  W kościele parafialnym (ul. Rynek 5) możemy uzyskać pieczątkę Krainy Rowerowej przy Bursztynowym Szlaku Greenways.

Za kościołem skręcamy z Rynku  w prawo w ul. Puławską (17,39 km). Mijamy po prawej zabytkowy, pięknie odrestaurowany budynek Gminnego Przedszkola w Baranowie (17,54 km). Jest to historyczny budynek związany z liczną tu kiedyś diasporą żydowską. W tym miejscu ortodoksyjni mieszkańcy wyznania mojżeszowego dokonywali rytualnych ablucji.

 

Mykwa (łaźnia rytualna) w Baranowie została zbudowana w 1930 r. Po II wojnie światowej w jej budynku znajdował się magazyn, w którym składowano paszę. Przez krótki okres służył też jako mieszkanie prywatne. W latach 1955–1976 mieściła się w nim izba porodowa, od 1976 r. znajduje się Gminne Przedszkole. Jest to jedna z nielicznych pamiątek po licznej kiedyś baranowskiej gminie żydowskiej. Tuż po zajęciu Baranowa przez Niemców we wrześniu 1939 r. Żydzi nie podlegali szczególnym represjom. Dopiero jesienią 1941 r. Niemcy wprowadzili ograniczenia dotyczące m.in. poruszania się po osadzie. W 1940 r. przesiedlono do Baranowa ok. 300 Żydów z Puław, Łodzi i Warszawy. Zimą 1942 r. deportowano z Baranowa do różnych obozów pracy 500 spośród ok. 1900 przebywających tu Żydów. 8 maja 1942 r. pozostali w Baranowie Żydzi zostali wywiezieni do obozu zagłady w Sobiborze. W czasie okupacji Niemcy zniszczyli synagogę i cmentarz.

W Baranowie zachowało się kilkanaście starych, przedwojennych domów będących przykładami typowej dawnej zabudowy polskiej prowincji. Warto na nie zwrócić uwagę.

Na rozwidleniu dróg zjeżdżamy z ul. Puławskiej  w prawo  w ul. Tartaczną (17,80 km), i  po niecałym 1 km wyjeżdżamy z Baranowa (18,74 km). Wjeżdżamy do wsi Motoga (18,92 km), mijamy po lewej małą, błękitną kapliczkę (19,17 km) i dojeżdżamy do miejsca (19,32 km), gdzie zaczyna się niebieski łącznik z zielonym szlakiem Klementowice-Strzyżowice (do Strzyżowic mamy stąd 7 km). Liczącym 3,53 km łącznikiem (Motoga-Pogonów-Wilczanka) możemy dojechać do Wilczanki. Obok drogowskazu skręcamy  z asfaltu w lewo, na polną drogę (19,32 km). Po przejechaniu 1,1 km po lewej, w oddali zobaczymy Zakład Przemysłu Owocowo-Warzywnego w Baranowie i minąwszy pokrytą rzęsą wodną sadzawkę (20,48 km) jedziemy prosto. Przez łąkę dojeżdżamy do ściany lasu (20,62 km), skręcamy  w prawo zastawiając za sobą zakład przetwórczy. Wjeżdżamy do lasu (20,7 km). Dojeżdżamy do polany, przy której skręcamy w lewo (20,82 km). Na leśnym rozwidleniu dróg jedziemy prosto (20,97 km) i po przecięciu szosy (21,3 km) znów jedziemy prosto przez las. Jedziemy pięknym sosnowym lasem z poszyciem z leszczyny i młodych dębów. Musimy uważać na gałązki drzew smagających wędrowców po twarzach, ramionach i nogach. Na rozwidleniu skręcamy w lewo (21,97 km), mijamy kolejno dwie polany (22,12; 22,27 km). Po lewej mijamy mrowisko (22,35 km) i wjeżdżamy pomiędzy konwalie, których tu rośnie bardzo dużo (22,45 – 22,85 km). W maju, podczas kwitnienia widok jest naprawdę wspaniały. W poszyciu pojawiają się także jałowce. Cały czas jedziemy prosto i na drzewie znajduje się informacja, że mamy skręcić w lewo (22,91 km) i na kolejnych rozwidleniach jedziemy prosto (23,01 i 23,18 km) znacznie już szerszą i wygodniejszą drogą. Wyjeżdżamy z lasu (23,49 km), jedziemy prosto, mijamy zagajnik brzozowy (23,58 km) i kolejno trzy myśliwskie ambonki (nr 9, 10, i 11) za ostatnią z nich skręcamy w prawo (23,89 km) do lasu. Mijamy bardzo oryginalną brzózkę rosnącą w górę, w bok (o 90º) i znów w górę (24,29 km). Możemy po drodze mijać gotowe do wywózki sągi ściętego drewna. Po prawie kilometrowej podróży przez las skręcamy w lewo (24,81 km) i wyjeżdżamy z lasu. Tutaj po raz ostatni żółty szlak spotyka się z czarnym i mają wspólny przebieg na odcinku ponad 1,65 km km. Jedziemy dalej prosto mijając kilka kolejnych zagajników z brzózkami. Po lewej ok. 400 m od nas zobaczymy myśliwską ambonę i ponownie wjeżdżamy do lasu (25,27 km), po lewej mijając kamień. Na polance skręcamy w prawo (25,44 km) i po 170 m wyjeżdżamy z lasu na szosę (25,61 km) i skręcamy  w lewo w stronę wsi Niwa. Wjeżdżamy do wsi Niwa, na skrzyżowaniu jedziemy prosto (26,55 km), czarny szlak skręca tutaj w lewo. Mijamy po prawej niebieski krzyż (27,15 km), bocianie gniazdo (27,25 km) z położoną po drugiej stronie drogi małą sadzawką. Po ok.  0,5 km  szosa początkowo skręca w prawo (27,75 km), a później  w lewo (28,15 km). Mijamy po prawej kępę brzózek (28,28 km) i po 100 m skręcamy w prawo (29,39 km). Po lewej mijamy okazałą biało-niebieską kapliczkę (29,61 km) i dojeżdżamy do miejsca, gdzie zaczęliśmy swą podróż. Z tego miejsca, jadąc niebieskim łącznikiem (5,36 km długości) możemy wrócić na zielony szlak Klementowice-Strzyżowice. 

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.