Szlak przebiega przez teren wyróżniający się ciekawą i urozmaiconą rzeźbą terenu. Szczególnie efektownie wyglądają plantacje róż w okresie kwitnienia. Oprócz walorów krajobrazowych, szlak prezentuje obiekty związane z martyrologią ostatniej wojny oraz wiele, często unikalnych zabytków pochodzących z XVI i XVII wieku dokumentujących burzliwą historię regionu. Pokazuje związki Końskowoli i okolic z rodem Czartoryskich oraz innymi znaczącymi historycznymi rodami.
Okresowo występują trudności z przejazdem rowerem (po intensywniejszych opadach deszczu) ze względu na lessowe podłoże.
Czerwony różany szlak rozpoczyna się przy skrzyżowaniu ul. Pożowskiej z ul. Głęboką w Końskowoli. Ok. 550 m na południe od drogi krajowej nr 17, znajduje się drogowskaz z mapką.
Do szlaku prowadzi liczący 650 m czarny łącznik biegnący ul. Krótką i Pożowską do miejsca, gdzie rozpoczyna się czerwony, różany szlak. Łączy on żółty szlak biegnący po gminie Końskowola z czerwonym różanym.
Rozpoczynamy podróż jadąc prosto ul. Pożowską, po 200 m przejeżdżamy obok głównej bramy Lubelskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Końskowoli (0,20 km).
Lubelski Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Końskowoli, wykorzystując współczesną fachową wiedzę i najnowsze osiągnięcia naukowe kultywuje i rozwija tradycje zapoczątkowane przed ponad 200 laty przez księżną Izabelę Czartoryską. Na początku XIX w., w roku 1804 Izabela Czartoryska sprowadziła do Końskowoli pierwszych ogrodników z Włoch i zakładała tu ogrody. Od 1863 roku działał tu Instytut Politechniczny i Rolno – Leśny. W 1869 r. Oddział Rolniczy i Leśny został przekształcony w Instytut Gospodarstwa Wiejskiego i Leśnictwa, 26 września 1917 roku utworzono tu Instytut Naukowy Gospodarstwa Wiejskiego, 20 października 1921 roku Państwowy Instytut Naukowy Gospodarstwa Wiejskiego, w maju 1956r. Rolniczy Rejonowy Zakład Doświadczalny, przekształcony 21 listopada 1975 roku w Wojewódzki Ośrodek Postępu Rolniczego, z dniem 1 stycznia 1991 WOPR przekształcił się w Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Końskowoli, w czerwcu 1999 roku połączono: Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Grabanowie, Wojewódzki Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Końskowoli, Wojewódzki Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Rejowcu, Zamojski Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Sitnie w Wojewódzki Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Końskowoli. Następnie zmienił nazwę na Lubelski Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Końskowoli.
Mijamy bramę Sadu Doświadczalno-Wdrożeniowego (0,68 km). Sad oraz Pole Doświadczalno-Wdrożeniowe możemy zwiedzić podczas cyklicznej imprezy Dzień Otwartych Drzwi LODR, która odbywa się tradycyjnie w ostatnią niedzielę czerwca.
Na terenie LODR funkcjonuje także ścieżka dydaktyczna promująca ochronę środowiska – Ekotrasa. Została ona przygotowana dla odwiedzających ośrodek grup zorganizowanych, zwłaszcza młodzieży szkolnej. Można tu podziwiać ogródek roślin ziołowych, przepiękne rośliny okrywowe, oryginalny skalniak oraz wiele innych bardzo ciekawych okazów roślin. Podczas spaceru można zobaczyć również infrastrukturę techniczną z rozwiązaniami ekologicznymi m.in.: kolektory słoneczne, słoneczną suszarnię do ziół, kwiatów i owoców.
Niespełna 500 m dalej, przed przejazdem kolejowym skręcamy w lewo w szutrową drogę, biegnącą równolegle do torów (1,15 km). Następne 2,5 km czerwony szlak biegnie wzdłuż torów kolejowych. Linia kolejowa obok której wędrujemy została położona tutaj ponad 130 lat temu.
Droga Żelazna Nadwiślańska zaplanowana była jako obiekt o ważnym znaczeniu strategicznym na wypadek wybuchu wojny, dlatego jej budowę potraktowano priorytetowo. Miała umożliwić przewożenie zaopatrzenia, amunicji, uzbrojenia oraz wojska pomiędzy najważniejszymi twierdzami Królestwa Polskiego: Warszawą, Modlinem i Dęblinem a rosyjskimi twierdzami na Wołyniu: Łuckiem, Równem i Dubnem. Niwelowanie terenu, sypanie nasypów i układanie torów, rozpoczęto w końcu 1874. W rekordowym czasie trzech lat, 24 lipca 1877, zakończono prace budowlane. 17 sierpnia uroczyście oddano do użytku Drogę Żelazną Nadwiślańską nazywaną później Koleją Nadwiślańską
Wędrując dalej, po lewej mijamy kilka szkółek drzewek i krzewów ozdobnych oraz jagodniki i sady. Droga szutrowa po 1,4 km przechodzi w wąską nawierzchnię asfaltową (2,5 km). Po dalszych 700 m mijamy po lewej metalowy biały krzyż (3,22 km) i po 500 m przy wiadukcie skręcamy w lewo (3,73 km). Dalej jedziemy szeroką, asfaltową drogą. Wjeżdżamy do Nowego Pożoga. Mijamy liczne reklamy szkółek, krzewów ozdobnych i sadzonek, przejeżdżamy obok ładnego drewnianego domku (3,85 km) i wyjeżdżamy z Nowego Pożoga (4,38 km). Szlak skręca tutaj przy krzyżu w prawo, po lewej mamy okazję podziwiać kolejne szkółki. Na wzgórzu przed nami widać przekaźnik telefonii komórkowej, prowadzi do niego liczący 300 m podjazd (4,7 – 4,99 km). Na szycie wzgórza, przy czarnym metalowym krzyżu, skręcamy w prawo (5,08 km). Wkrótce asfaltowa nawierzchnia przechodzi w szutrową (5,19 km), a później w polną (5,4 km). Ok. 200 m dalej polna droga skręca w lewo (5,6 km) i po prawej pojawia się ok. 2 m skarpa (6,04 km). Znów jedziemy równolegle do torów kolejowych (6,2 km), szlak przebiega wzdłuż torów przez ok. 1,5 km aż do przejazdu kolejowego. Wjeżdżamy ponowie na drogę asfaltową (6,28 km) i po niespełna 1 km dojeżdżamy do dworca PKP w Klementowicach (7,23 km).
Drewniana zabytkowa stacja Klementowice usytuowana w połowie trasy między stacjami w Nałęczowie i Puławach. Eklektyczny budynek budowano przez rok i oddano do użytku w 1878 r. Dziś podniszczony i niepozorny, może opowiedzieć wiele ciekawych historii, o najciekawszych z nich dowiesz się drogi Turysto z rowerowego questu (wyprawy odkrywców) pt. „Historie z legendą w tle”, odkrywającego liczne tajemnice współczesnych i dawnych Klementowic.
W okolicach dworca znajduje się mapa wraz z drogowskazami. Z tego miejsca możemy dojechać do Markuszowa (15 km – jadąc czerwonym szlakiem do przejazdu kolejowego, następnie zielonym szlakiem i czarnym łącznikiem oraz żółtym szlakiem „W krainie Jana Pocka” ) lub Kurowa (12 km – podróżując czerwonym szlakiem do przejazdu i później zielonym szlakiem). Do końca czerwonego szlaku mamy jeszcze 14 km. Jadąc dalej, mijamy po lewej drewniany krzyż oazowy z 2004 r. (7,33 km) i przejeżdżamy obok bramy wjazdowej Zespołu Szkół Agrobiznesu im. Macieja Rataja w Klementowicach.
Dzieje szkoły sięgają roku 1922, kiedy to w Irenie koło Dęblina powstała roczna Szkoła Hodowlano-Rolnicza. W 1938 r. została ona przeniesiona do Klementowic, jako Powiatowa Szkoła Przysposobienia Rolniczego. W czasie okupacji zajęcia zostały wznowione od maja 1940 r., za zgodą władz niemieckich, które zezwoliły na nauczanie tylko przedmiotów zawodowych. Jednak nauczyciele z narażeniem życia uczyli również literatury, historii, geografii, a także zapoznawali młodzież z aktualną sytuacją w kraju i na świecie. Pobyt w szkole chronił uczniów przed wywiezieniem na roboty do Niemiec i umożliwiał im pracę w konspiracji. Po wyzwoleniu, szkoła zmieniała kilkakrotnie swój profil i nazwę. Do 1947 r. jest to 2-letnia Szkoła Rolniczo-Hodowlana, a następnie 3-letnie Gimnazjum Rolnicze. W roku 1948 powstało Liceum Rolniczo-Spółdzielcze i wreszcie w roku 1950 Technikum Rachunkowości Rolnej. Od roku 1970 obok Technikum zostaje otwarta Zasadnicza Szkoła Rolnicza, a od września 1973 roku 3-letnie Technikum Rolnicze. Od dnia 01 września 1977 r. szkoła przyjmuje nazwę Zespołu Szkół Rolniczych w Klementowicach ze szkołami filialnymi w Janowcu, Markuszowie i w Jastkowie. W roku 1997 pojawia się nowy kierunek kształcenia – technik agrobiznesu i w marcu 1997 r. placówka zmienia nazwę na Zespół Szkół Agrobiznesu.
Ok. 300 m dalej dojeżdżamy do przejazdu kolejowego w Klementowicach (7,73 km). Znajduje się tu mapka z drogowskazami informująca, że zaczyna się tu zielony szlak z Klementowic do Strzyżowic nad Wieprzem (46,78 km).
Przejeżdżamy przejazdem na drugą stronę torów kolejowych (7,78 km), dalej szlak skręca w prawo i idzie równolegle do torów. Ok. 150 m za przejazdem mijamy po lewej białą kapliczkę zwieńczoną krzyżem – Pamiątkę Odnowienia Ślubów Maryjnych 1656 – 1956 (7,93 km). Po dalszych 900 m opuszczamy Klementowice (8,86 km) i szosa skręca w lewo (8,94 km). Jedziemy przez Zakierzki i po ok. 500 m przy potężnej lipie rosnącej przy drewnianym krzyżu, na skrzyżowaniu skręcamy w lewo (10,52 km) i po 130 m docieramy do skrzyżowania na którym szlak bursztynowy łączy swój bieg z czerwonym szlakiem w gminie Końskowola (10,65 km). Na odcinku 10,63 km szlaki czerwony i bursztynowy mają wspólny przebieg.
Na skrzyżowaniu skręcamy w prawo, kierując się do Lasu Stockiego. Znajdują się tu drogowskazy wraz z mapką szlaków. Do Puław (jadąc bursztynowym szlakiem) mamy stąd 15 km, do Helu 715 km, a do Gdańska 625 km. Fakt, że jedziemy różanym szlakiem potwierdzają plantacje tych pięknych kwiatów, które możemy po drodze podziwiać. Po drodze mijamy bardzo malownicze wzgórza z uprawami nie tylko róż, ale także ze szkółkami drzewek, jagodnikami i krzewami ozdobnymi.
Wjeżdżamy do Lasu Stockiego (11,32 km) i wkrótce zaczyna się podjazd pod górkę, na której szczycie skręcamy w prawo (12.14 km). Mijamy po prawej plantację winorośli (12,3 km), a po 700 m przejeżdżamy obok metalowego krzyża otoczonego 3 dużymi klonami, jadąc dalej zjeżdżamy z asfaltu na drogę szutrową(13,44 km) i dojeżdżamy do znajdującego się na skraju lasu pomnika Bitwy w Lesie Stockim (13,55 km).
24 maja 1945 w Lesie Stockim zgrupowanie partyzanckie AK-DSZ mjr. Mariana Bernaciaka „Orlika” wspierane przez oddział Czesława Szlendaka „Maksa”, stoczyło jedną z największych bitew Antysowieckiego Powstania. Ok. 170 partyzantów zostało zaatakowanych przez liczącą 700 ludzi ekspedycję NKWD i UB wyposażoną w transportery opancerzone. Po całodziennej walce żołnierze „Orlika” odnieśli zwycięstwo. Zginęło 17 żołnierzy NKWD i 10 funkcjonariuszy UB i MO.
Za pomnikiem znajduje się wiata wypoczynkowa i tablica opisująca szlaki turystyczne. Jedziemy dalej polną drogą początkowo skrajem lasu, później zostawiając go z tyłu. Okoliczne lasy okalają pofałdowane pola i wzgórza tworząc atrakcyjny i przyjemny dla oka pejzaż. Dojeżdżamy do miejsca gdzie do naszych szlaków dołącza trzeci czarny prowadzący do Parchatki (14,74 km).
Czarny łącznik liczący 3,8 km – prowadzi do zielonej ścieżki rowerowej biegnącej wzdłuż wiślanego wału z Parchatki do Puław. Na początku czeka nas 100 m podjazd płytami do asfaltu, po 500 m dojeżdżamy do niewielkiego cmentarza oraz pomnika upamiętniających mieszkańców Zbędowic zamordowanych 22 listopada 1942 r.. Lista ofiar obejmuje 87 osób, wśród których były nawet roczne dzieci. Poprzez pacyfikację wsi oddziały niemieckie wzięły odwet za pomoc udzielaną partyzantom przez mieszkańców Zbędowic. Jedziemy dalej i skręcamy w prawo do dużego wąwozu (o długości prawie 2 km). Zjeżdżając wąwozem o dużym spadku musimy uważać, na śliską i zniszczoną miejscami nawierzchnię. Wyjeżdżamy z wąwozu, przecinamy drogę nr 824 i groblą dojeżdżamy do zielonej ścieżki biegnącej wzdłuż wiślanych wałów do Puław.
Skręcamy przy drogowskazie w prawo i polną, miejscami wzmacnianą płytami betonowymi lub szutrem drogą jedziemy cały czas prosto. Po drodze mijamy kilkukrotnie linię średniego napięcia wokół której wije się nasz szlak. Na polnym skrzyżowaniu jedziemy prosto (15,99 km), później droga skręca lekko w prawo w stronę lasku, który mijamy po prawej i skręcamy w lewo (16,46 km). Kolejny raz przejeżdżamy pod „znajomą” linią energetyczną i przejeżdżamy przez skraj lasu. Ze wszystkich stron otaczają nas pola ograniczone ścianami okolicznych lasów. Jedziemy w stronę lasu widocznego na wprost, po drodze mijając malownicze leśne parowy. Jedziemy dalej polną drogą ulokowaną w płytkim (1,5 m) wąwozie by dojechać do wyłożonego betonowymi płytami wąwozu (17,43 km), którym zjeżdżamy w dół do Skowieszyna, gdzie szlak czerwony i bursztynowy rozdzielają się. Dojeżdżamy do tablicy z mapą i drogowskazami stojącą przed skrzyżowaniem (18,38 km). Po prawej stoi wybudowany w latach 80-ych XX w. kościół pw. Matki Bożej Miłosierdzia, wraz z pamiątkowym krzyżem postawionym przez strażaków w Skowieszynie. Z drogowskazu dowiemy się m.in., że wędrując szlakiem bursztynowym do Krakowa mamy stąd 273 km, a do Puław już tylko 7 km. Szlak bursztynowy skręca na skrzyżowaniu w lewo, czerwony biegnie prosto. W Skowieszynie, po lewej mijamy trzy drewniane domy stojące w pobliżu siebie (18,54 km) i 100 m dalej kolejny bielony drewniany dom z okiennicami (18,64 km). Dojeżdżamy do kolejnego skrzyżowania, na którym skręcamy w prawo (18,99 km). Przy skrzyżowaniu stoi budynek remizy strażackiej w Skowieszynie, a 50 m na lewo od skrzyżowania znajduje się miejsce wypoczynku. Za skrzyżowaniem i mostkiem mijamy bocianie gniazdo (19.04 km) oraz stary drewniany dom z bali. Jadąc dalej mijamy kolejno jeszcze pięć domów z bali (19,10; 19,15; 19,20; 19,24; 19,42 km)
Mijamy po lewej stary drewniany krzyż (19,63 km) i po raz ostatni przejeżdżamy pod „znajomą” linią energetyczną, droga skręca za nią w lewo (19,64 km) i opuszczamy Skowieszyn (19,67 km). Jadąc dalej mijamy kolejne sady, przejeżdżamy przez niestrzeżony przejazd kolejowy i znajdujący się za nim mostek (20,19 km) i wjeżdżamy do Starej Wsi (20,27 km). Godny uwagi jest bulwar spacerowy znajdujący się nad stawami w tej miejscowości.
Bulwar spacerowy w Starej Wsi to przyjazne i bezpieczne miejsce rekreacji i wypoczynku. To piękne miejsce na relaks i odpoczynek dla rodzin z dziećmi. Oświetlony bulwar prowadzi wokół zagospodarowanych zbiorników wodnych i pięknie urządzonych terenów zielonych.
Około 200 m za przejazdem skręcamy w prawo w ul. Głęboką (20,3 km). Jedziemy cały czas prosto aż do końca szlaku. Mijamy po drodze skromny szary krzyż (20,68 km) i jedziemy przez ok. 0,5 km wśród pól, jagodników, szkółek i sadów. Po lewej w oddali widać kominy Zakładów Azotowych „Puławy” (21,06 km). Dojeżdżamy do tablicy z mapą, spod której rozpoczęliśmy wędrówkę. Zamknęliśmy pętlę i zakończyliśmy podróż czerwonym różanym szlakiem(21,24 km).
W pobliżu szlaku warto zobaczyć kilka interesujących zabytków i miejsc:
Kościół parafialnyp.w. Znalezienia Krzyża Św. i św. Andrzeja Apostoła; kościół szpitalny p.w. św. Anny; dawny szpital dla ubogich z XVI w.; dwór Tęczyńskich; dawny Ratusz miejski; pozostałości cmentarza ewangelicko-augsburskiego (zostały one opisane w przewodniku po końskowolskim żółtym szlaku).
Warto obejrzeć znajdujące się w pobliżu czerwonego szlaku pozostałości folwarku z XVIII w. wraz holendernią i spichlerzem.
Folwark w Końskowoli obejmował, oprócz pałacu ekonoma, także mieszkania urzędników, mieszkania oraz warsztaty rzemieślników kilkudziesięciu profesji, trzy browary, gorzelnię, młyny, składy, spichlerz, stajnie i obory.
Holendernia została wzniesiona (w stylu klasycystycznym) przez właściciela folwarku Adama Jerzego Czartoryskiego w 1827 roku. Przeznaczona była na 180 sztuk bydła. Rozwijano tu hodowlę bydła sprowadzanego z Holandii, stąd nazwa. Część południowa dawnej holenderni przeznaczona była na stajnie. Po II Wojnie Światowej wprowadzono podziały na pomieszczenia biurowe, magazyny, warsztaty i garaże. Powstał dwutraktowy układ wnętrza. Wprowadzono nowe otwory okienne. Budynek usytuowany jest w południowo – wschodniej części Końskowoli, wzdłuż zachodniej strony ulicy Pożoskiej. Od zachodu sąsiaduje z barokowym spichlerzem wybudowanym przez Czartoryskich w końcu XVIII wieku. W pobliżu znajdował się browar połączony podziemnym przejściem z budynkiem spichlerza. Nie zachował się do dzisiejszych czasów, ale legenda o rzekomo „podłym” w smaku końskowolskim piwie została uwieczniona na kartach „Potopu” Henryka Sienkiewicza. Dalej, za browarem mieścił się budynek dawnej rządcówki, który stoi do dziś kilkaset metrów na zachód od spichlerza. Na zakończenie koniecznie należy wziąć udział w wyprawie odkrywców, rozwiązując quest pt. „Z imć Onufrym od Świętej Anny do holenderni”.