Szlak przebiega w pobliżu Puław, ale w części po niezamieszkałym, lesistym terenie, gdzie możemy kontemplować bezpośredni kontakt z przyrodą. Mamy też okazję zaobserwować, że w sąsiedztwie dużych zakładów przemysłowych, mogą funkcjonować bogate i zróżnicowane ekosystemy.

Oprócz walorów krajobrazowych, szlak prezentuje wiele, często unikalnych zabytków pochodzących z XVI i XVII  wieku i dokumentujących burzliwą historię regionu. Pokazuje związki Końskowoli i okolic z rodem Czartoryskich oraz innymi znaczącymi historycznymi rodami.

 Szlak wymaga na części odcinków rowerów zdolnych pokonywać leśne i polne (miejscami piaszczyste) drogi.

Początek żółtego szlaku Puławy – Końskowola – Wronów  znajduje się w Puławach nieopodal ronda im. Bitwy Warszawskiej, przy skrzyżowaniu al. Partyzantów z ul. Grzegorzewskiej. W pobliżu znajduje się stacja PKP Puławy Miasto. Wędrówkę rozpoczynamy na początku ul. Grzegorzewskiej, w okolicach Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego. Po minięciu (po lewej) żółtego kompleksu Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego, droga asfaltowa przechodzi w drogę z trylinki (0,06 km), a po 120 m utwardzona nawierzchnia się kończy i wjeżdżamy na leśną drogę (0,18 km).  Wjeżdżając do lasu skręcamy lekko w prawo, wybierając drogę w stronę strzelnicy Polskiego Związku Łowieckiego. Czeka nas teraz licząca ok. 2,36 km przejażdżka przez las.  Mijamy po prawej boisko znajdujące się na leśnej polanie (0,26 km) i po kolejnych 120 m na rozwidleniu skręcamy w lewo (0,38 km) gdzie zaczyna się łagodny zjazd z górki. Na kolejnym rozwidleniu skręcamy znów lekko w lewo (0,74 km) i dalej kontynuujemy bardzo łagodny zjazd z górki. Wszystko co dobre się kiedyś kończy, przejeżdżamy ok. 20 m pod górkę, na szczycie powinniśmy odnaleźć znak, że jesteśmy na żółtym szlaku (1,07 km). Mijamy po lewej karmnik zawieszony na drzewie (1,39 km) i po 40 m skręcamy w prawo (1,43 km). Po ok. 300 m droga staje się coraz bardziej dzika, pojawiają się wystające gałązki, które mogą smagać rowerzystów po nogach i głowach. Widać, że jest nieczęsto przejeżdżana, będąc jeszcze w Puławach znaleźliśmy zupełni dzikie i odludne miejsce. Mijamy po lewej betonowy słupek z nr 158 oznaczający granicę przedziału leśnego (1,98 km).

 

Czym są przedziały leśne? W dużym uproszczeniu, to odpowiedniki numerów działek w mieście. Każdy kawałek lasu ma swój unikalny numer, po którym możemy go rozpoznać. W lesie nie mamy tabliczek z numerami działek, ale słupki, z numerem przedziału. Spotkać je można zazwyczaj na skrzyżowaniach przecinek lub rzadziej na skrzyżowaniach zwykłych dróg. Właśnie te przesieki (drogi) wyznaczają granice poszczególnych przedziałów leśnych.

Po niespełna 400 m dojeżdżamy do krawędzi lasu i skręcamy w lewo na gruntową drogę (2,36 km). Po ok. 800 m dojeżdżamy do zabudowań i skrzyżowania z utwardzoną drogą (3,16 km). Po prawej stronie asfaltowej drogi (ok. 20 m), znajduje się drogowskaz pokazujący, że szlak skręca w lewo w stronę szutrowej drogi. Po prawej znajduje się wieś Rudy.

 

Nazwa wsi pochodzi od produkowaniu żelaza z rudy darniowej w XII i XIII wieku w oparciu o zasoby drewna z lasów znajdujących się na granicy obecnych wsi Młynki i Rudy. Młyny były nastawione na przemiał rudy.  Z tej wsi pochodziło aż trzech posłów na Sejm okresu międzywojennego i pierwszych wyborów powojennych, nazywali się Tomasz, Andrzej i Stanisław Koter.

Kontynuując dalszą podróż, po ok. 60 m skręcamy w prawo (3,22 km) i po niespełna 300 m mijamy po lewej polanę wśród drzew na okolicznym pagórku (3,50 km). Po kolejnych 300 m, jadąc piaszczystą drogą skręcamy w prawo (3,78 km). Na rozdrożu, ktoś umieścił krzyż ze związanych  ze sobą sosnowych pni. Za zakrętem mijamy po obu stronach szlaku kolejne karczowiska (3,85 km). Przejeżdżamy przez  betonowy mostek (3,94 km) nad Kurówką. Dalej jedziemy żużlówką, po prawej mijamy liczne szkółki ogrodnicze, a po lewej przejeżdżamy przy bramie Wytwórni Mas Bitumicznych w Młynkach, której właścicielem jest Przedsiębiorstwo Robót Drogowych Puławy S.A. (4,38 km). Sądząc po nazwie firmy, powinien tu już zacząć się asfalt – rzeczywiście od tego miejsca dalej jedziemy po wygodnej, asfaltowej nawierzchni. Mijamy zbiornik przeciwpożarowy (4,49 km) i wjeżdżamy do wsi Młynki (4,96 km).

 

Najstarsza wzmianka źródłowa, wspominająca wieś o nazwie Młynki pochodzi z 1469 r. Z tego roku pochodzi także informacja o „pracowitych” – a więc zapewne wolnych kmieciach – Wawrzyńcu Opacie i Janie Kuli, mieszkańcach Młynek. Jeśli chodzi o genezę nazwy Młynki, to  najprawdopodobniej pochodzi ona od młynów, przerabiających rudę darniową, wydobywaną w sąsiednich Rudach. Jest to o tyle prawdopodobne, że wieś lokowana została nad rzeką Kurówką, a technologia wytwarzania żelaza z rudy darniowej wymagała płukania rudy po jej wydobyciu w celu usunięcia zanieczyszczeń, a następnie rozbijania. Fakt, że do tej ostatniej czynności potrzebne były młyny świadczy, że przetwarzano tu rudę wydobywaną w postaci twardych brył, a więc bogatą w żelazo.

Z Młynkami związany był poeta Józef Czechowicz, który wielokrotnie bawił w tej wsi u rodziny. Czechowicz zbierał podczas tych wizyt lokalne przyśpiewki i opisywał je w prasie.

Po 200 m na skrzyżowaniu skręcamy w prawo (5,14 km), przejeżdżamy przez kolejny mostek i mijamy remizę Ochotniczej Straży Pożarnej w Młynkach (5,20 km) i zmierzamy w stronę Końskowoli. Ponad 400 m dalej, przy drodze znajduje się bocianie gniazdo (5,62 km). Warto zwrócić uwagę, że Końskowola i okolice słyną w całym regionie z uprawy róż, drzewek owocowych, krzewów ozdobnych.

 

Końskowola i jej okolice mają ponad 200 letnią tradycję szkółkarstwa. Sama Izabela Czartoryska w roku 1804  sprowadziła tu pierwszych ogrodników z Włoch i zakładała tu ogrody. Można powiedzieć, że przetrwały one w różnej postaci do czasów obecnych. Pozostałością po tych ogrodach jest teren Lubelskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Końskowoli, który pieczołowicie kultywuje i rozwija świetne tradycje zapoczątkowane przez księżną. Więcej informacji o końskowolskim ośrodku doradztwa rolniczego można się dowiedzieć w części opisującej czerwony, różany szlak gm. Końskowola.

Po drodze mijamy wiele tablic oferujących sprzedaż krzewów i drzewek. Po prawej mijamy stary, metalowy krzyż (6,32 km) i po niespełna 100 m wjeżdżamy do Końskowoli (6,41 km) i dalej wędrujemy ul. Młyńską. Dojeżdżamy ul. Żyrzyńskiej. Możemy tu zjechać ze szlaku by po ok. 500 m (skręcając najpierw w lewo i później w prawo w ul. Górna Niwa), dojechać do  malowniczo położonych nad Kurówką pozostałości dawnego cmentarza ewagelicko-augsburskiego.

 

Skąd taki cmentarz w Końskowoli? Otóż Czartoryscy, dbając o rozwój gospodarczy Końskowoli sprowadzili tu ok. 300 rzemieślników z Niemiec, głównie z Saksonii. Większość przybyszów była tkaczami. Dzięki temu posunięciu Końskowola szybko stała się znaczącym ośrodkiem produkcji sukna. Jakkolwiek po upadku powstania listopadowego w 1831 r. wielu z nich opuściło Końskowolę (przenosząc się m.in. do Łodzi), to dla wciąż licznej społeczności w 1842 r. powołano tu filię parafii ewangelicko-augsburskiej w Lublinie. W 1909 r. wśród mieszkańców Końskowoli (ok. 4900 osób) społeczność niemiecka liczyła 230 osób. Pamiątką po niemieckich obywatelach miasta pozostały relikty cmentarza. W lipcu 2011 r. grupa wolontariuszy z Austrii, Niemiec i Polski wspólnie uporządkowała cmentarz.

Za cmentarzem ewangelicko-augsburskim sąsiaduje tzw. nowy cmentarz żydowski w Końskowoli – został założony w XVIII wieku i zajmuje nieogrodzoną powierzchnię 2 ha na której,  nie zachował się żaden nagrobek. Jedyna ocalała macewa znajduje się w muzeum w Puławach.

Skręcamy w prawo ( 6,88 km) w ul. Żyrzyńską i mijamy po prawej Stadion KS „Powiślak Końskowola”, na którym rozgrywają się lokalne rozgrywki piłkarskie oraz liczne imprezy plenerowe. Po raz kolejny przejeżdżamy mostkiem nad Kurówką (7,12 km) i po prawej mijamy siedzibę Ochotniczej Straży Pożarnej w Końskowoli. Charakterystyczny budynek z wysoką wieżą, nie jest zwykłą remizą, ma ciekawą przeszłość.

 

Budowla będąca obecnie siedzibą straży pożarnej została wybudowana we wczesnym stylu klasycystycznym w 1775 roku. Mieści się pośrodku Rynku. Fundatorem ratusza był książę Aleksander August Czartoryski. Najstarsza wzmianka o Ratuszu w Końskowoli pochodzi z 1669 roku. W jego miejsce wzniesiono obecny murowany budynek, kryty dachówką,  nazywany ”nowym”.  Posiadał izbę sądową, na dole znajdowały się sklepy. Ratusz jest głównym budynkiem świeckim kształtującym miejski układ przestrzenny Końskowoli. Posiada wartości artystyczne świadczące o tym, że zaprojektował go któryś z profesjonalnych budowniczych zatrudnionych na dworze księcia. W 1960 roku ratusz przebudowano, wzniesiono wtedy wieżę strażacką.

Przy okazałym budynku kościoła parafialnego żółty szlak skręca w lewo (7,38 km). Przejeżdżając obok warto zwiedzić tę zabytkową budowlę.

 

Murowany kościół parafialny wystawiony został przez Andrzeja Tęczyńskiego w połowie XVI wieku. Spalony w 1617 roku, został odbudowany w 1624 roku staraniem ówczesnego proboszcza ks. Stanisława Lisowicza. Od tej pory nosi rozszerzone wezwanie Znalezienia Krzyża Św. i św. Andrzeja Apostoła. Najprawdopodobniej w trakcie tej przebudowy kościół zyskał szatę w stylu renesansu lubelskiego, a jego fasadę ozdobiły dwie wieże. Świątynia została konsekrowana 3 października 1627 roku przez abp. lwowskiego Jana Próchnickiego. Kościół przebudowano około 1670 roku, z fundacji marszałka wielkiego koronnego Stanisława Herakliusza Lubomirskiego. Pracami kierował Tylman z Gameren. W wyniku tych robót budowla zyskała bryłę trójnawowej bazyliki. Kolejna przebudowa miała miejsce w latach 1729–1730 i nadała świątyni obecny kształt. Jej fundatorami byli Elżbieta Sieniawska, następnie August Czartoryski z żoną Zofią z Sieniawskich. Świątynia ta jest swego rodzaju mauzoleum Rodziny Tęczyńskich. Wiadomo, że po północnej stronie tej świątyni istniała kaplica Tęczyńskich, w której mieli być pochowani  dziedzice miasta Tęczyńscy. Pod obecnie istniejącą kaplicą północną (pierwotna nie przetrwała do naszych czasów) spoczywa ostatnia przedstawicielka tego rodu – Izabela z Tęczyńskich Opalińska (zm. 1667). W krypcie pod kaplicą południową złożono ciało jej córki, Zofii z Opalińskich Lubomirskiej – również i na jej sarkofagu wyryto herb Tęczyńskich – Topór. Warto wspomnieć, że wśród księży pracujących w tej parafii, byli ks. Grzegorz Piramowicz i ks. Franciszek Zabłocki. Parafia prowadziła również szkołę, kierowaną przez rektora oraz szpital dla ubogich.

Warto zwiedzić wnętrze kościoła.

 

We wnętrzu kościoła warto zobaczyć barokowy ołtarz główny wykonany z drewna. Umieszczono w nim obrazy Serca Jezusowego oraz Matki Boskiej. W kościele znajduje się sześć ołtarzy bocznych, przedstawiających świętych: Andrzeja, Walentego, Stanisława Biskupa i Antoniego, ten ostatni jest dziełem Wojciecha Gersona z 1890 r.. W prawej kaplicy znajduje się drewniany ołtarz z 1914 roku z obrazem Matki Boskiej Częstochowskiej i Niepokalanego Poczęcia NMP. W kaplicy lewej murowana mensa, zaś nad nią osiemnastowieczny obraz Opłakiwania Chrystusa. Z wyposażenia znajdującego się w kościele, wymienić trzeba też kropielnicę z XVIII w. i organy z lat 30 XX w.

 Interesujące są udostępnione do zwiedzania krypty znajdujące się pod kościołem

 

Istnieje możliwość skorzystania z elektronicznych przewodników audio, opowiadających  o najciekawszych zabytkach znajdujących się w kościele i jego podziemiach. W krypcie kaplicy północnej, zwanej kaplicą Suchodolskich, znajduje  się unikalny grobowiec z pomnikiem personifikującym Vanitas – Marność Życia, opatrzony herbem Łodzia, w którym pochowano marszałka nadwornego koronnego Łukasza z Bnina Opalińskiego (zm. 1662) i jego żonę, Izabelę z Tęczyńskich (zm. 1667). Rzeźba ta stanowi jedyne tego typu znane na terenie Polski tak realistyczne przedstawienie martwego ciała.

Przed kościołem są interesujące zabytki.

 

Przed kościołem znajduje się  klasycystyczny pomnik Franciszka Dionizego Kniaźnina, poety polskiego sentymentalizmu, sekretarza księcia Adama Kazimierza Czartoryskiego. W pobliżu możemy obejrzeć pomnik gen. Józefa Orłowskiego – absolwenta Szkoły Rycerskiej, do 1792 r. komendanta Kamieńca Podolskiego, w Powstaniu Kościuszkowskim komendant Warszawy i tzw. Księstwa Mazowieckiego.

W pobliżu warto zobaczyć kilka interesujących zabytków i miejsc:

Kościół szpitalny p.w. św. Anny.

 

Pierwotnie drewniany, prawdopodobnie wystawiony przez Andrzeja Tęczyńskiego jako kaplica dworska w czasie lokacji miasta. Przypuszcza się, że fundator wybierając wezwanie dla tej świątyni chciał uhonorować swoją matkę, Annę z Konińskich, wychowującą go po tragicznej śmierci ojca w czasie wyprawy Jana Olbrachta do Mołdawii. Obecnie istniejący, wybudowany w stylu architektonicznym nazywanym „renesansem lubelskim”, został konsekrowany w 1613 r. Murowana, niewielka świątynia z początku XVII wieku otrzymała zadziwiająco bogaty program dekoracyjny i funkcjonalny jak na kościółek przyszpitalny. Bogato udekorowano sterczynowe szczyty kościoła – zachodni oraz wschodni oddzielający prezbiterium od nawy.

Dawny szpital dla ubogich z XVI w.

 

Szpital w Końskowoli powstał jeszcze z inicjatywy Tęczyńskich, być może już w XVI w. Dzięki staraniom księdza Stanisława Lisowicza kościół św. Anny stał się w pierwszej połowie XVII w. kościołem szpitalnym, znacznie uposażonym przez właścicieli miasta. Ok. 1675 r. z fundacji rodziny Suchodolskich powstał przy farze drugi szpital

Dwór Tęczyńskich.

 

Powstanie dworu datuje się na XVI wiek, jego fundatorem był Andrzej Tęczyński, kasztelan krakowski i dworzanin Zygmunta Starego. Dwór  został zniszczony podczas najazdu szwedzkiego. Wkrótce został odbudowany przez ówczesnego właściciela Końskowoli – Łukasza Opalińskiego. Budynek stracił swoje znaczenie w momencie wybudowania w pobliskich Puławach pałacu. Na początku wieku XVIII został przekazany proboszczowi i od tego czasu pozostawał końskowolską plebanią. Obecnie mieści się tam restauracja.

Bulwar spacerowy nad stawami w Starej Wsi.

 

Bulwar spacerowy to przyjazne i bezpieczne miejsce rekreacji i wypoczynku. To piękne miejsce na relaks i odpoczynek dla rodzin z dziećmi. Oświetlony Bulwar prowadzi wokół zagospodarowanych zbiorników wodnych i pięknie urządzonych terenów zielonych.

Pozostałości folwarku z XVIII w. wraz ze spichlerzem.

 

Folwark w Końskowoli obejmował, oprócz pałacu ekonoma, także mieszkania urzędników, mieszkania oraz warsztaty rzemieślników kilkudziesięciu profesji, trzy browary, gorzelnię, młyny, składy, spichlerz, stajnie i obory.       

Jadąc dalej ul. Kurowską po 220 m dojeżdżamy do skrzyżowania z ul. Krótką. Znajduje się tu drogowskaza z mapką szlaków (7,60 km). Z tego miejsca możemy dojechać do południowego czerwonego szlaku gm. Końskowola nazywanego szlakiem różanym.

 

 Szlak liczy 21,4 km i biegnie przez malownicze tereny, na których uprawiane są słynne końskowolskie róże.  W połowie lipca możemy wziąć udział w Rajdzie Rowerowy Szlakiem Różanym. Uczestnicy rajdu mogą zapoznać się z działalnością Lubelskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego: odwiedzić ścieżkę dydaktyczną i poletka doświadczalne oraz spróbować na szlaku pysznej grochówki.

Do szlaku prowadzi liczący 650 m czarny  łącznik biegnący ul. Krótką i Pożowską do miejsca, gdzie rozpoczyna się czerwony, różany szlak.

Jedziemy dalej przez Końskowolę ul. Kurowską. Warto zwrócić uwagę na kilka starych drewnianych domków (7,69 km).

 

Obecna Końskowola do drugiej połowy XV w. nosiła nazwę Witowska Wola. Z czasem uległa zmianie na Konińską Wolę, od nazwiska ówczesnego właściciela, Jana z Konina. Obecna nazwa pojawiła się dopiero w XIX wieku. Historia Końskowoli sięga wieku XIV i rodu Konińskich herbu Rawa. Pierwszym historycznie poświadczonym właścicielem miejscowości, zwanej Witowską Wolą, był Męcina z Konina, z którego inicjatywy pobudowano kościół już pod  koniec XIV wieku i utworzono parafię. Końskowola z sąsiednimi wioskami przechodziła kolejno w ręce Dziersława z Witowic i jego synów. To właśnie z synem Janem wiąże się zmiana nazwy na Konińską Wolę. 8 czerwca 1532 roku kolejny właściciel Końskowoli – Andrzej Tęczyński – uzyskał z rąk Zygmunta Starego promesę na nadanie praw miejskich. Końskowola była własnością rodów: Tęczyńskich, Opalińskich, Lubomirskich, Sieniawskich i Czartoryskich. Na przełomie XVIII i XIX wieku żyli tu Grzegorz Piramowicz, Franciszek Zabłocki, Franciszek Dyonizy Kniaźnin, Jóżef Orłowski. Za udział Czartoryskich w powstaniu listopadowym Końskowola, jak i inne dobra Familii, zostały skonfiskowane przez wadze carskie. W 1870 roku Końskowola utraciła prawa miejskie. Na koniec XIX w. przypada rozwój gospodarczy miejscowości, dzięki produkcji i eksportowi produktów włókienniczych. Zahamowanie rozwoju miejscowości nastąpiło na skutek I i II wojny światowej. W latach 60- tych XX w. Końskowola stała się prężnie działającym ośrodkiem szkółkarskim.

Po 300 m przejeżdżamy obok białej kapliczki przykrytej niczym muchomor czerwonym dachem ((8 km). Przejeżdżamy kolejny raz mostkiem nad rzeką Kurówką (8,05 km), po lewej mijamy szkółki ozdobnych krzewów (8,32 km) i po 600 m na skrzyżowaniu skręcamy w lewo (8,9 km). Znajduje się tu okazała kapliczka ogrodzona ażurowym murkiem. Wyjeżdżamy z Końskowoli.

Po lewej mijamy rozległe szkółki (9km) należące do rodziny Kurowskich, jednych  z lokalnych potentatów w tej dziedzinie. Za szkółkami zaczyna się wieś Opoka.

 

Opoka. Na polach znajduje się kopiec-wał z kamienia wapiennego, prawdopodobnie pozostałości wczesnośredniowiecznego grodziska słowiańskiego oraz cmentarzysko kultury przeworskiej. W tej wsi znajduje się remiza strażacka a także działająca od lat 80. XX w. orkiestra, która funkcjonuje obecnie pod szyldem Gminnego Ośrodka Kultury w Końskowoli.

Po 30 m przejeżdżamy kolejny raz mostkiem nad Kurówką (9,03 km)

 

Jedną z turystycznych atrakcji  Końskowoli i okolic jest spływ kajakowy Kurówką. Kurówka, prawobrzeżny dopływ Wisły o długości ok. 45 km, swe początki bierze w trzech źródłach, znajdujących się na terenie gminy Garbów: Piotrowice Wielkie, Bogucin, Piotrowice-Kolonia Ujście rzeki znajduje się na terenie Puław. Przepływa przez Garbów, Markuszów, Kurów, Końskowolę i Puławy. Powierzchnia dorzecza Kurówki wynosi 395,4 km². Od kilku lat na Kurówce organizowane są spływy kajakowe na trasie Szumów – Opoka, oraz Opoka – Ośrodek ZDUNG. Organizatorem spływów kajakowych jest Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji w Puławach. W wypożyczalni sprzętu pływającego MOSiR przy ul. Wiślanej w Puławach amatorzy kajakarstwa mogą wypożyczyć atestowany kajak wraz ze sprzętem ratunkowym, aby spróbować swoich sił podczas spływów.

Spływ kajakowy tą przepiękną i bardzo krętą rzeczką może być przeżyciem dla kajakarzy.

Za mostkiem, po lewej mijamy biało-niebieską kapliczkę pod dwoma świerkami (9,12 km) i jedziemy prosto. Po ok. 1,8 km przejeżdżamy obok kolejnej biało-niebieskiej kapliczki z 1953 roku. W gminie Końskowola turyści mają do dyspozycji wiele gospodarstw agroturystycznych, po drodze mijamy tablice reklamujące kwatery gościnne (11,05 km). Po ok. 300 m wyjeżdżamy z Opoki (11,32 km). Po prawej widać w oddali budynki Ubojni Drobiu w Witowicach. Po ok. 2 km wjeżdżamy do Chrząchówka (13,28 km), jadąc dalej po 230 m przejeżdżamy obok okazałej kapliczki stojącej pod dwoma klonami (13,51 km). Po dalszych 100 m skręcamy w lewo, zjeżdżając z asfaltowej drogi w szutrową (13,61 km). Po ok. 0,5 km droga przechodzi w polną (14,11 km). W suche dni możemy wzbijać tumany kurzu za sobą. Wędrując dalej mijamy po lewej swoisty „domek na drzewie” – platformę zamontowaną przy przydrożnym drzewie i prowadzącą do niej przymocowaną na stałe drabiną (14,42 km). Jest to punkt obserwacyjny, umożliwiający dostrzeżenie pożaru w okolicy. Obok platformy umieszczono tablicę „Nieupoważnionym wstęp wzbroniony”. Znajdujemy się w pobliżu węzła drogowego łączącego drogę ekspresową S17 z drogą krajową nr 17 i obwodnicą Puław. Po prawej widać wiadukt nad krajową 17-ką. Doskonale widać stąd pędzące drogą krajową nr 17 samochody. Jadąc dalej, ponownie mijamy kolejną platformę na drzewie (14,78 km) i po ok. 200 m  ponownie wjeżdżamy na asfaltową nawierzchnię (14,99 km) we wsi Sielce. Warto zwrócić uwagę na kilka starych domów z bali, które możemy zobaczyć w tej miejscowości (15,58 i 15,74 km). Przez kolejne skrzyżowanie przejeżdżamy prosto (16,1 km) i dojeżdżamy do interesującej kapliczki znajdującej się po prawej stronie drogi (16,13 km). Na kapliczce umieszczone jest motto: „Niech będzie błogosławiony ten co w grobie zostawił nam nadzieję”. Kapliczka upamiętniająca „Bojowników poległych za Ojczyznę” została postawiona 2 września 1945 roku przez lokalne koło Młodzieży Wiejskiej „Wici”. Kapliczkę zdobi także pochodząca z późniejszego okresu podobizna błogosławionej Matki Teresy z Kalkuty. Za kapliczką znajduje się siedziba miejscowej Ochotniczej Straży Pożarnej.  Wędrując dalej przejeżdżamy kolejno obok trzech kapliczek z 1974 r. (16,48 ; 16,96 ; 17,72km). Zaraz za pierwszą kapliczką, po prawej stronie za niebieskim ogrodzeniem znajduje się miejsce wypoczynku (16,5 km). Pomiędzy 2 i 3 kapliczką mijamy po lewej (17,45 km) bardzo stary dom z bali (pobielonych na biało) i zaraz niedaleko drugi po przeciwnej stronie (z czarnych bali). Za trzecią, niebieską kapliczką z 1974 r. skręcamy w lewo w polną drogę (17,72 km). Jedziemy cały czas prosto, koło dużego kamienia także nie skręcamy (18,06) i kierujemy się w stronę widocznych na wprost kominów Zakładów Azotowych „Puławy”. Mijamy po drodze szkółki świerków, cyprysów oraz tuj i po 800m przejeżdżamy przez liczącą 70 m drogę z betonowych płyt (18,89 – 18,96 km). Po lewej mijamy sosny i później dalej wędrujemy wśród licznych szkółek młodych drzewek. Po ok. 0,5 km skręcamy wprawo przy metalowym szarym krzyżu z rurek (19,47 km). Po dalszych 400 m skręcamy  w lewo i wjeżdżamy do Wronowa.  Jadąc główną ulicą miejscowości, dokładnie na wprost widzimy Zakłady Azotowe „Puławy”. Przecinamy dość ruchliwą drogę nr 824 łączącą Puławy  z Żyrzynem (20,94 km). Jadąc dalej, po lewej mijamy niebieską kapliczkę z 1930 r. „Fundacji i staraniem Młodzieży i Gospodarzy wsi Wronów”(20,98 km), po drugiej stronie drogi znajduje się bocianie gniazdo. Wędrując dalej przez Wronów mijamy wiele zabytkowych, starych drewnianych domów (21,14 km). Wkrótce wraz ze wsią kończy się asfaltowa nawierzchnia i dalszą podróż kontynuujemy drogą szutrową (21,71 km). Przy drewnianym niebieskim domku wjeżdżamy na drogę pożarową nr 11. Po ok. 200 m wjeżdżamy do lasu (21,9 km), po dalszych 100 m na rozwidleniu leśnych dróg skręcamy w prawo (22 km). Po 760 m wędrówki  mijamy po prawej  pierwszą myśliwską ambonę (22,76 km), wjeżdżamy pomiędzy brzózki i wkraczamy  w strefę ostoi zwierzyny.

 

Ustawa o ochronie przyrody z 16 kwietnia 2004r. w art. 5 ust 12 stwierdza, że: „ostoja – miejsce o warunkach sprzyjających egzystencji roślin, zwierząt lub grzybów zagrożonych wyginięciem lub rzadkich gatunków”. Ciekawostką jest fakt, że jeszcze do połowy lat 80. XX w., znajdujące się w pobliżu Zakłady Azotowe „Puławy” należały do największych trucicieli środowiska w kraju. Wydobywające się z kominów pyły nawozowe i dymnicowe oraz amoniak, dwutlenek siarki, tlenki azotu spowodowały, że okoliczne lasy zaczęły umierać. Była to działalność przemysłowa mająca daleko idące skutki, gdyż oprócz zanieczyszczeń powietrza, skażona była gleba, wody gruntowe i podziemne. Około 600 ha okolicznych lasów sosnowych całkowicie obumarło, a ponad 2 tys. ha chorowało. Na szczęście dzięki podjętym na szeroką skalę działaniom mającym ograniczyć negatywny wpływ Zakładów Azotowych „Puławy” na środowisko udało się po ok. 25 latach praktycznie całkowicie odwrócić i naprawić szkody spowodowane wpływem dużych zakładów chemicznych na środowisko. Obecnie dzięki zmianie technologii produkcji i zastosowaniu najnowocześniejszych rozwiązań technologicznych Zakłady Azotowe „Puławy” przestały być uciążliwe dla środowiska naturalnego. Obniżenie emisji zanieczyszczeń o 80% sprawiło, że las się odrodził, wraca na swe dawne stanowiska, rośnie także przy samych zakładach. Dzięki racjonalnej gospodarce człowieka przyroda się odradza, w pobliżu powstał Rezerwat Przyrody „Piskory”, w okolicach Wisły, przy ujściu Kurówki można spotkać nawet orły bieliki. Kanał zrzutowy i tzw. rozlewisko w okolicach Wólki Gołębskiej są doskonałym obszarem obserwacji ornitologicznych. Woda w kanale, dzięki nieco wyższej temperaturze, od wielu lat jest ostoją ptactwa i ryb w okresie zimowym. Orzeł bielik, który żywi się dużymi (kilkukilogramowymi rybami) może tu polować m.in. na karpie, ale również na ptaki wodne (kaczki krzyżówki, łyski, kokoszki i inne). Na terenie samej fabryki żyje kilka gatunków drapieżnych ptaków – głównie pustułek. Na kominie zakładowej gniazduje sokół wędrowny.

Wędrując dalej przejeżdżamy obok znanej już nam platformy na drzewie (23,03 km) i po ok. 200 m dojeżdżamy do niebieskiego szlaku puławskiego. W tym miejscu kończy się żółty szlak (23,22 km). Jadąc dalej prosto dojedziemy do Rezerwatu Przyrody „Piskory” (6,24 km) i później do Bursztynowego Szlaku Greenways (łącznie ok. 10 km). Jeśli natomiast skręcimy w lewo, dotrzemy najkrótszą drogą do Puław w okolice wjazdu do Miejskiego Lasu przy ul. Prusa (7,95 km).

 

Kontynuując dalej podróż  niebieskim szlakiem do Puław, mijamy po lewej myśliwską ambonkę (23,45 km), jedziemy wąską, leśną dróżką, zahaczają nas zwisające z obu stron gałązki. Ok. 0,5 km za ambonką skręcamy w prawo (24 km) wyjeżdżając na szeroki, wygodny dukt. Ciekawy jest fakt, że znajdują się tu (w lesie) tablice zalecające zachowanie ostrożności, ze względu na gaz. Skręcamy  w lewo (24,09 km) i przecinamy drogę ułożoną z płyt (24,6 km) i wyjeżdżamy z lasu. Na wprost widzimy kominy Zakładów Azotowych Puławy. Stąd czeka nas jeszcze ok. 6 km wędrówki do miejsca, skąd rozpoczęliśmy naszą podróż. Kierujemy się w stronę Zakładów Azotowych Puławy, skręcamy przy nich w lewo (25,18 km), wąską asfaltową dróżką jedziemy ok. 600 m, skręcamy z niej w prawo na drogę z betonowych płyt (25,8 km) i dojeżdżamy do  Al. 1000-Lecia Państwa Polskiego. Później skręcamy w prawo (27,41 km), przecinamy osiedlowy parking i ul. Mościckiego dojeżdżamy do wiaduktu (28,17km) przebiegającego pod torami kolejowymi. Śródleśną szutrową ścieżką odbijamy za wiaduktem lekko w lewo, dojeżdżamy do mostku z jazem nad Kurówką (28,56 km). Wjeżdżamy do Miejskiego Lasu, przejeżdżamy wiaduktem pod ul. Długą (28,87 km), po niecałych 2 km mijamy miejsce wypoczynku i po 100 m dojeżdżamy do ul. Bolesława Prusa, przy wjeździe do Miejskiego Lasu – miejsca, gdzie kończymy swa wędrówkę (31,17 km).

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.