Podróż zielonym szlakiem rozpoczynamy na ścieżce rowerowej, biegnącej wzdłuż wałów przeciwpowodziowych Wisły w okolicach Parchatki. Możemy dojechać tu z Bursztynowego Szlaku – na 35,66 km, skręcając w lewo czarnym łącznikiem (zob. str. XXX).

Grobla, którą trzeba przejechać 430 m od drogi łączącej Kazimierz Dolny z Puławami, do wału przeciwpowodziowego, biegnie wzdłuż jednego z trzech rowów odprowadzających wodę do Wisły.

Miejsce, w którym zaczynamy wędrówkę jest wyjątkowe, właśnie tutaj zakole Wisły jest najdalej wysunięte na wschód, w całym biegu tej rzeki. Tutaj także Wisła zmienia swój kierunek – z północo-wschodniego, na północno-zachodni. Powinniśmy zwrócić uwagę na wzgórza górujące nad Parchatką. „Wzgórza”, będące brzegami doliny, stanowią granicę pomiędzy dwoma krainami geograficznymi: Małopolskim Przełomem Wisły i Płaskowyżem Nałęczowskim.

 

Małopolski Przełom Wisły – Odcinek doliny Wisły od Zawichostu do Kazimierza Dolnego (Puław) o długości ok. 70 km. Naturalne środowisko rzeczne jest malownicze krajobrazowo. Jest to także bardzo ważny obszar występowania wielu gatunków ptaków i ssaków oraz roślin. Ze względu na fakt, że jest to korytarz ekologiczny rangi europejskiej, utworzono tu dwa obszary w ramach programu Natura 2000. Wspaniałe krajobrazy utworzone przez rzekę wcinającą się w wapienne skały Wyżyny Lubelskiej podziwiać można najlepiej z Góry Trzech Krzyż w Parchatce oraz w Kazimierzu Dolnym, Baszty w Kazimierzu Dolnym oraz wzgórza zamkowego w Janowcu.

Patrząc, na parchackie wzgórza warto zwrócić uwagę, na górujące nad okolicą wzgórze nazywane Górą Trzech Krzyży. Historia postawionych tam krzyży jest bardzo interesująca i związana jest z księżną Izabelą Czartoryską.

 

Przed dwustu laty księżna Izabela Czartoryska stworzyła w Parchatce samotnię z romantycznym ogrodem. Tutaj Czartoryscy urządzali sielankowe wyprawy, pikniki i zabawy. Zjeżdżał tu cały dwór książęcy, bywał tu nawet sam car Aleksander I. Założenie to stanowiło ważny element zrealizowanej przez Czartoryską koncepcji harmonijnego powiązania pięknego krajobrazu z racjonalną gospodarką. Dopełnieniem krajobrazu melancholijnej Parchatki były trzy krzyże, usytuowane na wzniesieniu położonym na południe od ogrodu z samotnią. Wystawiła je na pamiątkę śmierci swej wychowanicy Zofii z Matuszewiczów Kickiej. Księżna nie tylko polubiła dziewczynę, ale i bardzo się przywiązała do Zosi i  żywo interesowała się losem swojej wychowanki. Wkrótce, po tym jak Zosia wyszła za mąż za Ludwika Kickiego, urodziła pierwsze dziecko, które niestety zmarło kilka miesięcy po urodzeniu. Zofia bardzo przeżyła to nieszczęście, okrutny los jej jednak nie opuścił i kiedy ponownie zaszła w ciążę, podczas porodu doszło do komplikacji i zmarło nie tylko dziecko, ale sama Zofia. Miało to miejsce w Warszawie 5 grudnia 1822 r. Księżna w hołdzie swej ulubienicy i jej zmarłych dzieci wzniosła na wzgórzu w Parchatce trzy krzyże. Niestety krzyże nie przetrwały do naszych czasów,  stopniowo zatarła się również pamięć o osobie, której były one dedykowane – hrabinie Zofii z Matuszewiczów Kickiej. Jesienią 2006 roku, po wielu zabiegach trzy krzyże wróciły na swoje historyczne miejsce.  Architektoniczny projekt krzyży wykonany został przez prof. Konrada Kucza–Kuczyńskiego z Politechniki Warszawskiej.

 Ruszamy ścieżką rowerową w stronę Puław, do których mamy stąd ok. 7 km. Po pierwszych 100 m mijamy pierwszy chmielnik. (Kolejne miniemy po 0,79; 0,94; 1,25; 2,66; 2;87; 4,66 km)

 

Lubelszczyzna słynie z uprawy chmielu. Około 85% krajowej produkcji chmielu pochodzi właśnie z Lubelszczyzny. Stąd wywodzi się także jedna z najszlachetniejszych jego odmian. Słynna odmiana „Lubelska” ceniona jest przez doświadczonych piwowarów na całym świecie za swój znakomity i niepowtarzalny aromat. Lubelska odmiana tzw. chmielu aromatycznego znajduje się w recepturze większości najlepszych piw świata. Z uwagi na jego niepowtarzalny bukiet substancji aromatycznych, nie da się go zastąpić prostszymi odmianami goryczkowymi i wiele browarów nie może pozwolić sobie na produkcję dobrej jakości piwa bez użycia tej odmiany.

Dalej przecinamy drogę ułożoną z betonowych płyt, możemy nią dojechać do Parchatki, lub do miejsca, gdzie Wisła rozgałęzia się na dwie odnogi. Zaraz za drogą z płyt znajduje się kolejna śluza połączona z rowem przeciwpowodziowym. Jadąc dalej w stronę Puław, po ok. 1 km, za kolejną plantacją chmielu, przy drodze łączącej Puławy z Kazimierzem Dolnym znajduje się tajemniczy kopiec  z krzyżem i tablicą z 1916 r. z napisem „Bohaterom poległym w obronie wolności Rodacy”.  Pod spodem umieszczone są dwie daty: 1830 i 1916.

 

Najprawdopodobniej, może tu chodzić o bitwę, która w okolicy została stoczona podczas powstania listopadowego. 18 kwietnia 1831 wojska polskie pod wodzą gen. Juliana Sierawskiego przeprawiały się w Kazimierzu Dolnym na lewy brzeg Wisły. Jego korpus podczas przeprawy, gdy większość jazdy i armat oraz część piechoty były już na drugim brzegu został zaatakowany przez główne siły rosyjskiego gen. Cypriana Kreutza. Pozostałe na prawym brzegu Wisły polskie jednostki były rozproszone w Kazimierzu i okolicznych wąwozach, dysponując ledwie dwoma działami. Kreutz atakował od południa, wojska polskie broniły poszczególnych wysuniętych placówek. Ostatecznie niewielka część jednostek z gen. Sierawskim na czele dokonała odwrotu w kierunku Puław, osłaniana przez 4 batalion 2 Pułku Piechoty Liniowej, który do nocy bronił się w mieście.

Mało kto wie, że z Parchatką związany jest także jeden z epizodów życia słynnego reżysera Andrzeja Wajdy.

 

Mieszkający w Radomiu wraz  z rodzicami Andrzej Wajda,  w chwili wybuchu wojny miał 13 lat. Ojciec, zawodowy wojskowy, pojechał na front i matka z synami zostali w domu sami, zdani tylko na siebie. Kilka dni po wybuchu wojny Aniela Wajda, w obawie przed aresztowaniami rodzin oficerów, uciekła przed Niemcami wraz z synami w okolice Puław. Przez miesiąc ukrywali się we wsi Parchatka, nieopodal drogi do Kazimierza Dolnego. Kiedy sytuacja się uspokoiła, wrócili do domu, do Radomia.

Po 1,17 km dojeżdżamy do wjazdu na wał. Możemy z niej podziwiać krzewy i drzewa porastające okresowo zalewane tereny między Wisłą a wałem.

 

Na nadwiślańskich łęgach występują wierzby, topole i olchy. Te malownicze tereny są doskonałym schronieniem dla różnorodnych gatunków ptaków, ludzie tu zaglądają dość rzadko i możemy w okolicy spotkać wiele gatunków ptaków wodnych takich jak: sieweczki, rybitwy, mewy oraz czaple siwe.

Jadąc dalej mijamy, sad jabłkowy (1,47 km) i kolejną (trzecią) śluzę przeciwpowodziową (1,66 km). Wkrótce znów możemy wjechać na wał (1,86 km), skąd widać Zakłady Azotowe Puławy. Po przejechaniu kolejnego kilometra, za chmielnikiem zobaczymy rozległe łąki a za nimi wieżowce osiedla Niwa. Mijamy wiśniowy sad (3,39 km) i po 300 m możemy wejść po schodkach na wał przeciwpowodziowy, skąd mamy bardzo efektowny widok na odnogę Wisły. Warto pokonać kilkadziesiąt metrów i udać się nad sam brzeg królowej polskich rzek, widok jest urzekający. Po dalszych 400 m dojeżdżamy do jednego z najbardziej uroczych miejsc na szlaku. Z brzegu zobaczymy dwie sąsiadujące ze sobą wyspy porośnięte bujnym łęgiem. Warto się tu zatrzymać i nacieszyć kontaktem z pięknem natury. Podróżując dalej, po kolejnych 600 m możemy znów zjechać nad brzeg Wisły i podziwiać piękno natury i majestat największej polskiej rzeki (4,66 km). Po zjeździe z wału, mijamy po 300 m kamień poświęcony „Pamięci żołnierzy 4 pp W.P. poległym podczas forsowania Wisły w dn. 1-3 VIII 1944” (4,77 km).

 

 Na początku sierpnia 1944 r. wojska 1 Armii Wojska Polskiego próbowały sforsować Wisłę pod Dęblinem i Puławami. Podjęta próba zakończyła się niepowodzeniem i Polacy ponieśli ciężkie straty.W nocy z 1 na 2 sierpnia 3 batalion 4 Pułku Piechoty płk. Mieczysława Melenasa uchwycił niewielki przyczółek w rejonie zagajnika na południe od Góry Puławskiej. 2 sierpnia 4 Pułk Piechoty  przeprawił na lewy brzeg 770 żołnierzy wraz z uzbrojeniem, ale bez artylerii. W ciągu dnia na przyczółku toczyły się ciężkie walki. Bataliony 4 Pułku Piechoty odpierały niemieckie kontrataki. Próby sforsowania i wsparcia przyczółka podjęte w nocy  z 2 na 3 sierpnia skończyły się niepowodzeniem. W tej sytuacji dowództwo postanowiło ewakuować żołnierzy z przyczółka. Ewakuacja trwała w nocy z 3 na 4 sierpnia, została zakończona z 4 na 5 sierpnia. Wojsko Polskie poniosło w walkach bardzo duże straty. W walkach o przeprawy w rejonie Dęblina i Puław zginęło łącznie 1375 polskich żołnierzy. Polegli żołnierze spoczywają na cmentarzu wojennym w Puławach. Ciężkie walki związały jednak pod Dęblinem i Puławami duże siły niemieckie, co umożliwiło uchwycenie przyczółków na innych odcinkach Wisły.

 

  Jadąc dalej, mijamy pierwsze ogródki działkowe (5,01 km), które ciągną się przez ponad 1,3 km, stopniowo oddalając się od ścieżki rowerowej. Po ok. 0,7 km widzimy na wprost, po lewej stary most Ignacego Mościckiego na Wiśle  (5,77 km). Po ok. 6 km znajdziemy się na wysokości rezerwatu przyrody „Łęg na Kępie w Puławach” znajdującym się tuż za ogródkami działkowymi.

 

Rezerwat przyrody „Łęg na Kępie w Puławach” o powierzchni 4,71 ha. Utworzony w 1963 roku w celu ochrony nadwiślańskiego lasu łęgowego. Jest to rezerwat częściowy fitocenotyczny położony na tarasie zalewowej Wisły, o całkowitej powierzchni 4,71 ha. Został utworzony w celu ochrony nadwiślańskiego lasu łęgowego. Występują tu liczne gatunki drzew krajowych i introdukowanych. Zobaczyć tu można gatunki obce takie jak: dąb błotny, topole włoska i kanadyjska, sosna wejmutka. Łęg na Kępie widoczny jest z dolnego ogrodu Parku Czartoryskich i okolic ogródków  działkowych.

Wjeżdżamy na drogę z betonowych płyt  (6,25 km) i dojeżdżamy do drogowskazu informującego, że do Puław mamy jeszcze 1 km, do Janowca – 18 km a do Kazimierza Dolnego – 22 km. Za drogowskazem opuszczamy wał przeciwpowodziowy i odbijamy w prawo, po 30 m kończy się szlak zielony po tej stronie Wisły. Czeka nas jeszcze 1,5 km podróż na drugą stronę rzeki, gdzie zielony szlak kontynuuje swój bieg. Dalsza trasa biegnie obok parkingu, mijamy po prawej miejsce odpoczynku dla rowerzystów (6,38 km), przejeżdżamy drewniany mostek (6,42 km) i wjeżdżamy na asfalt. Jedziemy dalej ul. Rybacką, dojeżdżamy do ul. 4 Pułku Piechoty W.P. i skręcamy w lewo (6,81 km). Po prawej, na wzgórzu góruje podobny do Panteonu klasycystyczny kościół pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny.

 

Świątynię wzniesioną według projektu Ch. P. Aignera w 1803 r. na północno-zachodnim końcu pałacowego wzgórza ozdabia z ośmioma korynckimi kolumnami, całość przykrywa kopuła z dużym świetlikiem pośrodku oraz malowanymi kasetonami. Nad portykiem został umieszczony napis: „W Niebo wziętej Boga Rodzicy”, a nad wejściem dedykację: „Pomny na wiarę i cnoty ukochanej Matki swojej Maryi z Sieniawskich Księżny Czartoryskiej W. R. Adam Kazimierz poświęca” umieszczoną tu na polecenie A. K. Czartoryskiego. Wewnątrz, dookoła, biegnie balkon wsparty na dwunastu kolumnach jońskich. Znajduje się tu marmurowa ambona oraz sztukaterie F. Baumana. Znajdziemy tu również, przeniesione z kaplicy w pałacu ołtarz, konfesjonały i ławki. Jest tu też, podarowana przez Łucję z Giedroyciów Rautenstrauchową, kopia „Madonny” Rafaela.

Mamy stąd bardzo blisko do zespołu pałacowo-parkowego rodziny Czartoryskich, w którym znajdują się wszystkie najciekawsze zabytki Puław.

 

 

Zespół pałacowo-parkowy został ukształtowany na przełomie XVIII i XIX w. wg koncepcji Izabeli ks. Czartoryskiej w stylu krajobrazowym angielskim. Warto tu zobaczyć:

Pałac – wzniesiony w latach 1671-76, wielokrotnie przebudowywany; dobrze zachowane wnętrza, m.in. barokowa sień, a także sale: kamienna, gotycka, rycerska, kolumnowa i balowa

Dom Gotycki – wybudowany na fundamentach barokowego pawilonu ogrodowego; miejsce przechowywania zbiorów narodowych i kolekcji sztuki europejskiej

Świątynię Sybilli – najważniejszy dla Puław obiekt historyczny, wzniesiony w latach 1798-1801 na wzór Świątyni Westy w Tivoli pod Rzymem; przeznaczony na muzeum pamiątek – pierwsze polskie muzeum narodowe

Domek Grecki – dawną oranżerię pałacową z monumentalnym czterokolumnowym portykiem doryckim

Pałac Marynki – klasycystyczną budowlę wzniesioną przed 1794 rokiem dla najstarszej z córek Czartoryskich Marii Wirtemberskiej

Altanę Chińską – rzadki w Polsce przykład architektury ogrodowej wzorowanej na chińskiej pagodzie, niegdyś miejsce parzenia i picia herbaty

Domek Żółty – zwany Aleksandryjskim, wzniesiony w stylu klasycystycznym przed 1829 r. (rezydencja cara Aleksandra II w czasie jego pobytów w Puławach)

Schody Angielskie – malownicze połączenie parku dolnego z górnym, jeden z najstarszych elementów architektonicznych w puławskim parku

Bramę Rzymską – wzniesioną na początku XIX w. na wzór Łuku Triumfalnego Tytusa w Rzymie; wymurowaną jako romantyczna ruina – z zamierzonymi ubytkami muru

Sarkofag – pomnik wykonany z marmuru kararyjskiego; powstał w Rzymie na wzór nagrobka Scypiona; został poświęcony pamięci Augusta Czartoryskiego i Zofii z Sieniawskich Czartoryskiej

Groty – wykute w parkowej skarpie z kamienia wapiennego; w ostatnich latach zostały poddane konserwacji i aktualnie są udostępnione dla zwiedzających.

Do zespołu pałacowo-parkowego Czartoryskich dojedziemy z zielonego szlaku łącznikiem, który ścieżkami rowerowymi poprowadzi nas najpierw do parku pałacowego, później przez park, następnie ścieżkami rowerowymi wzdłuż ulic: Zielonej, Skowieszyńskiej dojedziemy do skrzyżowania z ul. Gościńczyk, gdzie wjedziemy na Bursztynowy Szlak Greenways. Dalej  jadąc ścieżkami przy ulicach: Wojska Polskiego, Zygmunta Wróblewskiego i Bolesława Prusa dojedziemy do miejskiego lasu – miejsca, gdzie zaczyna się szlak niebieski szlak i żółty.  

Wędrując dalej zielonym szlakiem  dojeżdżamy do ul. Piłsudskiego, gdzie skręcamy w lewo na most (6,87 km). Po prawej mijamy nowoczesne obiekty Mariny Puławy.

 

Marina Puławy. Obiekt zarządzany przez Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji jest jednym  z najnowocześniejszych tego typu portów na Wiśle. Obiekt dysonuje płaskodenną łodzią motorową przystosowaną do żeglugi po Wiśle. Łódź Marzanka mieści 14 osób i jest udostępniana grupom zorganizowanym i klientom indywidualnym. Do dyspozycji turystów jest także motorówka i katamaran. Funkcjonuje tu także wypożyczalnia kajaków i rowerów wodnych. Wypożyczyć można także rowery. Na terenie portu znajdują się też place zabaw dla dzieci. Od strony starej bramy mostowej powstał dwupoziomowy parking dla 100 samochodów. Dalej stoi półokrągły budynek zaplecza kamperowego, gdzie usytuowany został bar i sanitariaty, obok jest miejsce na 19 samochodów kamperowych. W marinie przygotowano miejsce dla około 40 łódek. Za mariną, pod wałem od strony Góry Puławskiej stoi hangar na łódki i motorówki. W porcie rzecznym znajduje się przystań dla statków. Zwodzonym mostem można przejeżdżać nad kanałem łączącym marinę z basenem portowym. Puławska marina jest jedynym tego typu obiektem na Wiśle wyposażonym w pływająca pomosty, które podnoszą się wraz ze stanem wody na rzece. Pomosty są oświetlone i mają dostęp do wody i prądu. Całą dobę czynny jest bosmanat mariny z dostępem do informacji o stanie pogody. Uruchomiona też została strona internetowa www.marina-pulawy.pl. gdzie można się zapoznać z regulaminem, cennikiem i ofertą ośrodka.

Na wale przed mostem, po prawej stronie wjeżdżając od strony Puław, znajduje się miejsce pamięci. W tym miejscu 17 stycznia 1944 roku okupanci hitlerowscy rozstrzelali publicznie 35 Polaków, uczestników ruchu oporu. Pamiątkowy krzyż i tablica upamiętniają to tragiczne wydarzenie.

 Wjeżdżamy na most im. Ignacego Mościckiego (7,29 km).

 

„MOST IM. PREZYDENTA IGNACEGO MOŚCICKIEGO wybudowany został w 1934 roku przez towarzystwo K. Rudzki i S-ka oraz Hutę Królewską w Chorzowie. Odbudowany ze zniszczeń wojennych w 1949 roku przez Kierownictwo Odbudowy Mostów Drogowych w Kielcach. Wyremontowany w 1996 r. przez P.P.R.M. „Mosty Płock”, P.R.M. „Mosty Łódź” i ARSA – Gdynia” – to treść tablicy pamiątkowej, jaka widnieje na unikatowym w skali kraju i Europy obiekcie mostowym. Oddany do użytku w październiku 1934 r. most był niszczony w wyniku działań wojennych w 1939 i 1944 r. Jego konstrukcję nośną stanowią stalowe dźwigary kratownicowe o zmiennej krzywiźnie pasa górnego. Most składa się z pięciu przęseł, z których najdłuższe ma rozpiętość 110 m. Całkowita długość obiektu wynosi 483 m.

Przejeżdżając przez stary most mamy doskonały widok na Wisłę, wiślne łachy oraz na nowy most po prawej stronie (7,42 km). Opuszczamy most oraz Puławy (7,8 km), po chwili skręcamy w lewo (7,81 km) i dojeżdżamy do tablicy z mapką znajdującą się już w Górze Puławskiej (7,85 km). Możemy dowiedzieć się, że jadąc zielonym szlakiem do Janowca mamy stąd 18 km, czerwonym do Zarzecza  z miejscem wypoczynku 13 km, a do Kajetanowa 16 km. Jedziemy dalej, na odcinku 4,29 km przebiegi szlaków zielonego i czerwonego pokrywają się. Wędrując dalej po kilkuset metrach dojeżdżamy do ul. Radomskiej, wzdłuż której wędrujemy ok. 450 m i skręcamy  w ul. Długą (8,75 km). Czeka nas podjazd pod górkę. Po prawej mijamy stadion, na którym ćwiczy lokalny zespół piłkarski KS Góra Puławska, odbywają się tutaj także różne imprezy (8,95 km). Po wjechaniu na górkę, zaczynamy z niej zjeżdżać (9,97 km) mijając osiedle, ładnych jednorodzinnych domków w Adamówce. Po ok. 260 m,  na rozdrożu skręcamy w prawo (10,23 km), początkowo jedziemy przy krawędzi lasu, następnie droga się od niego oddala. Zbliżamy się do ściany lasu, po drodze mijamy po lewej nowy, ładny żółty dom (10,95 km), po 100 m po prawej sad (11,05 km). Po  lewej i na wprost mamy las. Kończy się asfalt (11,18 km), czeka nas ok. 1,5 km wędrówka po nieutwardzonym terenie. Wjeżdżamy do lasu i skręcamy w lewo (11,34 km). Jedziemy skrajem lasu, cały czas prosto. Leśna droga jest ledwo widoczna, musimy uważać na pniaki i leżące gałęzie. Po ok. 300 m wyjeżdżamy z lasu na łąkę (11,63 km) i jedziemy dalej przy krawędzi lasu. Po ok. 230 m dojedziemy do znaku, który nas utwierdzi, że znajdujemy się na zielonym i czerwonym szlaku (11,86 km). Jeśli wcześniej zerkniemy  w lewo, to zobaczymy żółty domek, który mijaliśmy wcześniej, za nim w oddali nad lasem widać kominy Zakładów Azotowych Puławy (11,71 km). Za znakiem jedziemy dróżką przy lesie, później przecinką w lesie wzdłuż linii energetycznej (11,98 km). Po 300 m zostawiamy linię energetyczną, jedziemy prosto mając ścianę lasu po lewej (12,29 km). Po dalszych  350 m wjeżdżamy na asfalt. Tutaj szlaki się rozdzielają, czerwony skręca w prawo a zielony biegnie dalej prosto (12,64 km). Asfalt po 200 m kończy się, następne 0,5 km wędrujemy drogą szutrową. Wjeżdżamy na drogę wojewódzką nr 743 w Sadłowicach (13,22 km). Mijamy po lewej Ośrodek Jeździecko-Rekreacyjny „Oxer” w Sadłowicach (13,26 km) z krytą ujeżdżalnią. Organizowane tu są obozy jeździeckie, przejażdżki wozami, kuligi, ogniska, jazdy na ujeżdżalni i w terenie. Tutaj także znajduje się prawdziwy hotel dla koni.

Na rozwidleniu jedziemy główną drogą odbijając w prawo (13,31 km). Następnie wędrujemy poboczem dość ruchliwej drogi do Nasiłowa przez ponad 4 km. Po 3,4 km mijamy drogę prowadzącą do przeprawy promowej w Nasiłowie. Regularnie kursuje tu prom o nazwie „Serokomla” pływający pomiędzy miejscowościami Nasiłów i Bochotnica. Drogą tą dojedziemy również do dwóch słynnych nasiłowskich kamieniołomów. Kolejny największy kamieniołom znajduje się ok. 1,4 km stąd w stronę Janowca.

 

Kamieniołomy w Nasiłowie uważane są za doskonałą odkrywkę geologiczną, najlepsze odsłonięcie warstw pogranicza kredy i trzeciorzędu. Kamieniołomy dają nam też pogląd na odległą historię Ziemi – tę sprzed 70 milionów lat. W tym okresie tereny Polski zalane były morzem. Było ono ciepłe, słone, głębokie na 1000 metrów. Rozwijały się w nim organizmy roślinne i zwierzęce. Żyły w nim korale, jeżowce, brachiopody, występowały też rekiny, płaszczki i ogromne gady – mososaurusy. Stopniowo na skutek ruchów tektonicznych morze zaczęło się spłycać. Żyjące w nim gąbki krzemionkowate, które uległy scementowaniu ze skorupkami otwornic stanowiły główny budulec skał odsłaniających się w kamieniołomach, czyli opok. Kamieniołomy, obecnie nieczynne, służyły w przeszłości jako źródło wydobycia kamienia budowlanego. Eksploatowano tutaj skały, które używane były do regulacji Wisły. Opoka kazimierska, wydobywana w miejscowych kamieniołomach była podstawowym budulcem zarówno najstarszych, istniejących zabytków kazimierskich, baszty i zamku jak i kamienic, kościołów, a także całkiem współczesnych domów, willi. Ze szczytu kamieniołomu w Nasiłowie mamy wspaniały widok na Bochotnicę, Kazimierz Dolny oraz malowniczo rozlewającą się w tym miejscu Wisłę. Patrząc na rozciągającą się panoramę, która zapiera dech w piersiach czuje się przenikającą błogość i beztroskę. Tutaj żyje się znacznie wolniej, a jedynym wyznacznikiem czasu jest zmieniająca się przyroda.

W Nasiłowie znajduje się także Izba Twórczości Ludowej prowadzona przez rzeźbiarza-samouka Zygmunta Kozaka.

 

Jest on autorem kilkuset rzeźb i płaskorzeźb wykonanych w drewnie o różnej tematyce. Jednakże znaczną część dorobku artystycznego stanowią rzeźby sakralne, są to m.in. Szopka Bożonarodzeniowa, Chrystus Frasobliwy, Matka Boża Różańcowa, figurki z postaciami świętych. W dorobku artysty znajdują się również prace o tematyce patriotycznej ( m.in. godło państwowe, figurki przywódców państwowych i portrety polskich noblistów), a także o tematyce przyrodniczej. Artysta od lat bierze czynny udział w spotkaniach propagujących rzeźbiarstwo wśród dzieci i młodzieży oraz prowadzi znajdującą się w Nasiłowie ,,Izbę Twórczości Ludowej”.

 Jadąc dalej, w Nasiłowie skręcamy w prawo (18,06 km), mijamy zabytkowy krzyż postawiony w 1918 roku, przez Walentego Wasiłka i Stanisława Sijkę (18,56 km). Po 1,3 km skręcamy w lewo, przejeżdżamy Wojszyn, cały czas jadąc prosto (21,3 km). Mijamy kapliczkę (21,87 km) i przed Oblasami skręcamy w lewo na szutrową drogę (22,88 km). Po 320 m mijamy gruszę i znajdujący się pod nią znak, że jedziemy zielonym szlakiem (23,2 km). Na rozwidleniu skręcamy  wprawo (23,4 km). Następnie przecinamy wąską asfaltową drogę (23,92 km) i jedziemy wzdłuż ściany lasu. Kolejne skrzyżowanie pokonujemy prosto mijając wielką wierzbę, po prawej zostawiając zagajnik brzózek (23,38 km). Wkrótce mijamy kolejną okazałą wierzbę ze znakiem zielonego szlaku. Po prawej przejeżdżamy obok miejsca wypoczynkowego dla rowerzystów (24,4 km) i dojeżdżamy do  kapliczki św. Mikołaja znajdującej się przy wjeździe na teren zamku  w Janowcu. Na kapliczce oprócz podobizny patrona,  znajdziemy łacińskie sentencje, na które warto zwrócić uwagę. Dowiemy się, że dzieło to dedykowane przez artystę św. Mikołajowi zostało postawione Ad futurum rei memoriam (Na przyszłą rzeczy pamiątkę ) i  sztuka jest trwalsza niż życie – Ars longa Vita brevis. Wjeżdżamy bramą ta teren zamku. Górujący nad całą okolicą zamek jest największą atrakcją Janowca (zob. str. XXX). Tutaj kończymy podróż zielonym szlakiem.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.